Zginął młody człowiek


Śmierć młodego człowiekaW Poniatowej kilku młodych mężczyzn brutalnie pobiło 17-latka. Lekarze nie zdołali go uratować. We wtorek prokuratura zdecyduje o losie zatrzymanych w tej sprawie mężczyzn.
Ulica Szkolna w Poniatowej. Na chodniku, kilkaset metrów od bloku, w którym mieszkał 17-letni Piotr O., wciąż widać plamę krwi.
– Dwóch ich tu leżało, ten starszy się podnosił – pokazuje mieszkanka pobliskiego domu. – Młodszy był cały we krwi. Charczał. Jak go znaleźli, to ktoś położył go na bok, żeby się krwią nie zadławił.Telefoniczne zgłoszenie o ciężko pobitym mężczyźnie policja otrzymała w sobotę po godz. 21. Funkcjonariusze znaleźli 17-latka leżącego na chodniku. Obok stał 48-letni Edward K., mieszkaniec pobliskiej wsi, druga z ofiar napastników.
Z dotychczasowych ustaleń wynika, że ofiarą bandytów najpierw padł 17-latek. Napastnicy przewrócili go na ziemię i kopali. – Starszy z mężczyzn przechodził obok, wówczas został zaatakowany – mówi Roman Deszczak, rzecznik policji w Opolu Lubelskim.
Pogotowie zabrało nieprzytomnego nastolatka do szpitala w Lublinie. Niestety, lekarze nie zdołali go uratować. Zmarł w niedzielę. Miał obrażenia głowy. Przyczyna śmierci będzie znana po sekcji zwłok.
Poturbowany 48-latek został opatrzony w szpitalu w Opolu Lubelskim. – Miał pokiereszowaną twarz, szwy mu założyli. Może mieć kłopoty z okiem, bo ma powiększoną źrenicę – opowiada jego żona. – Ale już w poniedziałek nad ranem pojechał do pracy do Warszawy.
Edward K. mówił policjantom, że 17-latka biło kilku napastników. W niedzielę w południe zatrzymano dwóch mieszkańców Poniatowej, którzy mogli brać udział w pobiciu. To 19-letni Dawid R. i 18-letni Piotr D. Policjanci postawili im zarzut śmiertelnego pobicia. Dzisiaj prokuratura zdecyduje o ich dalszym losie.
Mieszkańcy Poniatowej skarżą się, że w mieście zrobiło się niebezpiecznie. – Parę dni temu widziałam, jak bili się przed sklepem, sprzedawczyni wzywała policję – opowiada starsza kobieta spotkana przy ul. Szkolnej. W ubiegłym miesiącu sama policja informowała o burdzie w kawiarni „Klubowa” w Poniatowej. Kilku pijanych mężczyzn uszkodziło stół bilardowy, krzesła, stoliki, powybijało szyby w oknach.
– Tu jest dużo młodzieży, a teraz komisariat policji działa tylko w dzień – dodaje mieszkanka ulicy. – Bezpiecznie nie jest, pod nazwiskiem o tym nie powiem. Boję się o dzieci.
Jeszcze kilka miesięcy temu komisariat w Poniatowej działał całodobowo. Policja zmianę tłumaczy tym, że więcej funkcjonariuszy trafi do patroli. – Służb patrolowych w Poniatowej jest tyle samo, co było. Różnica jest taka, że kieruje nimi dyżurny z Opola – ucina rzecznik opolskiej policji.

 

Źródło: Dziennik Wschodni